Archiwum
Ostatnie wpisy
Zakładki:
Blog Izy
Blog Pastelki Kraban
Blogi robótkowe
Blogi robótkowe włoskie
Blogi robótkowe zagraniczne
Przydatne
Strony Przyjaciół i Znajomych
Tu kupuję
Zaglądam, czytam, odwiedzam
Żeglowanie
Tagi
|
środa, 30 września 2015
wtorek, 29 września 2015
Ostatnie już zdjęcia z tej "serii"... Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze :-). Ogromnie się cieszę, że podobają się Wam moje zdjęcia...
poniedziałek, 28 września 2015
czwartek, 24 września 2015
środa, 23 września 2015
wtorek, 22 września 2015
Urzekły mnie od pierwszego wejrzenia, wyszywało się je wspaniale, a teraz -mam nadzieję- cieszą tych, do których trafiły jako upominek... :-)
poniedziałek, 21 września 2015
Ręcznik dla Zosi trafił do niej w lipcu, ale dopiero teraz dokopałam się do zdjęć... Po przymiarkach do poduszki, wyszyte imię trafiło na ręcznik Zapakowane prezenty dla Rodzinki...
niedziela, 20 września 2015
Trzy tygodnie temu powróciliśmy z piętnastodniowej wyprawy. I to jakiej! Trzydziestosześcioletnim Fiatem 125p po Europie... Wszystko w ramach uczestnictwa w Złombolu 2015. Zachęcam do poczytania na stronie źródłowej: http://zlombol.pl/index.php/pl/ Tegoroczna meta wyznaczona była na Passo dello Stelvio, alpejskiej przełęczy położonej 2757 m n.p.m. Leszek i jego auto brali udział w Złombolu po raz szósty... Poniżej zdjęcie ze startu w Katowicach - malowniczy bagażnik niestety nie był nasz :-), ale entuzjazm okazywaliśmy podobny... Auto Leszka z naszego wspólnego urodzinowego tortu... A tutaj w oryginale, oczekujące na odprawę (z naklejkami jeszcze z ubiegłego roku) Zbiór wspomnień... niektórych już nieco wyblakłych... Przed startem... Nasz zespół "Carrambol" był trzyosobowy: Trzy poniższe zdjęcia ze strony: http://zlombol.pl/index.php/pl/blog-2015/428-start-dzien-1.html
sobota, 19 września 2015
wtorek, 15 września 2015
środa, 09 września 2015
Chciałabym podzielić się moimi pomysłami na zagospodarowanie różnych rzeczy codziennego użytku, do których oczywiście :-) zaliczam również wykrojniki i wszelkie hafciarskie akcesoria... Zakupiłam dwa klasery... ...i w tych klaserach przykleiłam taśmę magnetyczną i na niej umieściłam wykrojniki... Wykrojniki nie przesuwają się przy przewracaniu kartek klasera, a ja wreszcie mam do nich łatwy dostęp. Na okładkowej stronie klasera wkleiłam docięte do odpowiedniego rozmiaru folie, w których umieściłam wykrojniki bardziej "przestrzenne"... Kolejnym zakupem była szafka na klucze Na moją prośbę Leszek umieścił w niej dwie dodatkowe, pomalowane na biało deseczki, do których przymocował haczyki. W ten sposób zyskałam cztery rzędy mocowań do zawieszenia wisiorków, w których się lubuję... :-) W wakacje kupiłam w "Biedronce" kosmetyczkę... ... która wydawała mi się idealna do przewożenia w niej wszystkiego, co potrzebne do wyszywania w podróży. Sprawdziłam - działa :-)
niedziela, 06 września 2015
sobota, 05 września 2015
piątek, 04 września 2015
Z osiem lat temu rozpoczęłam wyszywankę, na którą wzór znalazłam w jakiejś włoskiej gazetce hafciarskiej. Zaprojektowano ją jednokolorowo, na czerwoną mulinę (nawet nie sprawdziłam jaką dokładnie). Ja nie dość, że wyszywałam muliną zmieniającą kolor, to jeszcze co trzydzieści krzyżyków inną... Uwieńczeniem tego "barokowego" pseudo dzieła jest to, że kanwa jest z gatunku mieniących się. Po wstępnych zachwytach nad rezultatem, doszłam do wniosku, że będzie to chyba największe hafciarskie okropieństwo, jakie zrobiłam. Obecnie, po wspomnianych ośmiu latach, zapałałam do wyszywanki miłością nagłą i ponowną... Nie zraziło mnie nawet to, że dawno temu zdążyłam ją poliniować jakimś flamastrem co to się miał łatwo sprać, a nie sprał się z innego haftu i to znacznie krócej na nim będąc... Wątpliwie jest więc czy z tego zejdzie... Do wyszywania ruszyłam ponownie. Osiem lat temu było tak... Stan obecny: Ciekawe na jak długo wystarczy mi zapału :-)
czwartek, 03 września 2015
|